Okładka

Czy jeszcze warto rozmawiać

Paweł Nowacki Sylwia Krasnodęmbska Jan Pospieszalski Maciej Pawlicki Wydawnictwo: Wydawnictwo M Dział: Społeczeństwo Format: 140x202 Stron: 184 Oprawa: miękka ISBN: 9788375953091 INDEKS: WDM1252B29579
29,90 zł
Darmowa dostawa od 150 zł Paczkomaty 10 zł Poczta Polska 15 zł Za pobraniem 15 zł

Opis

Książka ukazuje kulisy powstawania i tworzenia niezwykle popularnego programu Warto rozmawiać oraz prawdziwe przyczyny jego zniknięcia z anteny telewizyjnej.
Przygotowując książkę o programie Warto rozmawiać, nie sądziliśmy, że ukaże się ona w momencie gdy program będzie już historią. (…) W tytule naszego programu zakładamy, że rozmowa jest czymś korzystnym, cennym – społecznie pożądanym. Ostatnio okazało się, że rozmowa między Polakami jest wręcz niemożliwa.(…) Obserwowaliśmy to i widzieliśmy, jak coraz trudniej rozmawiać, jak coraz trudniej zapraszać strony do studia. (…) Wina nie jest rozłożona równo. Stosowane latami szyderstwa i retoryka niechęci zamieniały się w coś, co ostatnio nazwano „przemysłem pogardy”. Tworzą go aktywnie zarówno politycy, jak i liderzy opinii, profesorowie i publicyści, dziennikarze, celebryci, o satyrykach oczywiście nie zapominając. (…)
Ten nieco inny sposób widzenia, o którym opowiadamy z Maciejem, Pawłem i Sylwią na kartach tej książki, przysporzył nam wielu wielbicieli, ale także wrogów. Program Warto rozmawiać – jak ktoś nam powiedział – „dawał nadzieję”, pozwalał inaczej patrzeć na świat, ale też (słychać było takie głosy) – jątrzył i „wzmacniał społeczne podziały”. Po pewnym czasie jednak twórcy programu, a przede wszystkim ja, jako prowadzący, zostaliśmy zdefiniowani partyjnie.. Od tego momentu niepotrzebne były już argumenty – wystarczy „pisowska” etykietka. To wszystko dzieje się w kraju, który uważany jest za kraj demokratyczny i w którym ludzie podobno cieszą się wolnością przekonań i wolnością słowa. Argument zaangażowania na rzecz jednej partii i stronniczości, sformułowany wprost przez dyr. TVP1 Iwonę Schymallę, posłużył za pretekst do usunięcia programu.(…)
W takiej atmosferze przyszło nam realizować program, który polega na rozmowie. I jeżeli wiadomo, że porozumienie jest niemożliwe, to cenna jest choćby wymiana argumentów, przy założeniu uczciwości i szczerości intencji stron. Po 10 kwietnia 2010 roku próba zaproszenia przedstawicieli partii władzy lub członków rządu okazała się prawie niemożliwa.
Mimo iż wraz z upływem czasu w sprawie katastrofy śledztwo nie posuwało się do przodu, a wokół narastało coraz więcej pytań, otrzymywaliśmy sygnały od szefostwa publicystyki TVP1 i dyrekcji, że „widzowie są tym tematem już zmęczeni”. Jednocześnie z Jedynki usunięto Joannę Lichocką, Bronisława Wildsteina, Anitę Gargas, Grzegorza Górnego, Tomka Terlikowskiego, Jacka Karnowskiego, Marka Pyzę, Marcina Wikło, Bartka Wróblewskiego. Jakoś dziwnie się złożyło, że wielu z nich to ci, którzy wobec katastrofy przyjmowali dociekliwy stosunek.