Okładka

Egzorcysta - numer 63. Listopad 2017

Wydawnictwo: Miesięcznik Egzorcysta Dział: Czasopisma Format: 205x285 Stron: 64 Oprawa: miękka ISBN: 977229921900563 INDEKS: EGZ0063B47714
12,00 zł
Darmowa dostawa od 150 zł Paczkomaty 10 zł Poczta Polska 15 zł Za pobraniem 15 zł

Opis

Większość świadectw potwierdza opinię teologów, że doświadczenia bycia poza ciałem są formą okultyzmu. Dlatego stawiają oni pytanie: co na to Kościół i Pismo święte? Można jednak pytanie odwrócić, by otrzymać odpowiedź nie wprost. Co mianowicie te spotykane duchy mówią o Kościele i Bogu? Na ogół nie mówią źle, przynajmniej nie od razu. Starają się być przyjazne, choć, gdy napotykają opór, stają się bardziej aroganckie i agresywne. O Bogu też nie wypowiadają się w samych superlatywach. Tyle chyba wystarczy – podkreśla Artur Winiarczyk, redaktor naczelny „Miesięcznika Egzorcysta”, we wprowadzeniu do listopadowego numeru. W wieku dojrzewania, w 80. latach, parę razy doświadczyłam […] „wyciągnięcia”. Stało się to w moim pokoju, w którym usiłowałam zasnąć. Najpierw ogarnęło mnie uczucie, jakbym przebywała w czymś bardzo ciasnym, jakby w kokonie, z którego usiłowałam się wydostać. Potem miałam wrażenie, jakbym zawisła na zewnątrz pierwszego piętra w bloku, gdzie było moje mieszkanie– wyznaje w swoim świadectwie Maria. Przed kilkoma laty zadzwonił do mnie psychiatra ze szpitala i powiedział: „Nie jestem osobą wierzącą, ale widzę, że spotkania z księdzem pomagają moim pacjentom. Czy mógłbym jeszcze kogoś podesłać?”. Jest to typowo austriacki – wolny od uprzedzeń i ideologii – sposób myślenia, który trudno znaleźć w jakimkolwiek innym kraju – mówi ks. prof. Larry Hogan, egzorcysta archidiecezji wiedeńskiej, w wywiadzie dla naszego miesięcznika. Doszedłem do takiego poziomu, w którym potrafiłem wprowadzić się w trans, mając wyłączone wszystkie zmysły. Ktoś mógł koło mnie chodzić, a ja tego nie słyszałem. Miałem świadomość, ale zmysły pozostawały wyłączone. Zawsze brakowało mi jednak „przeskoku”, aby wyjść z ciała. To nie przychodziło mi lekko. Później okazało się, że „na przeszkodzie” stała prawdopodobnie modlitwa bliskich mi osób. […] Moje pierwsze wyjście z ciała nastąpiło na stancji – wyznaje w rozmowie Tomek, który doświadczał wychodzenia z ciała. Mój znajomy zaczął się chwalić, w jaki sposób praktykuje wychodzenie z ciała. Powiedział mi, że w ułamku sekundy może znaleźć się w miejscu lub przy osobie, o których pomyśli. Powiedział też, że otwiera się wtedy tzw. trzecie oko i widzi więcej. Kiedy jest poza ciałem, jest swoją świadomością. Podczas podróży poza ciałem jego duch łączy się z ciałem za pomocą tzw. złotej nici, która umożliwia mu powrót do ciała. […] Zaraz po spotkaniu zaczęłam odczuwać czyjąś obecność obok siebie. Zdarzało mi się nawet, że kiedy szłam przez pokój, przechodziłam przez męski zapach – relacjonuje w swoim świadectwie Anna. Święty Jan Bosko i s. Łucja zgodnie mówią o czasie wielkiego ucisku. Opisując swoją wizję (sen 137), św. Jan Bosko zapowiada: „Wielki ucisk będzie krótki. Stanowić on będzie wielkie wyzwanie dla Kościoła. Świat zostanie oczyszczony przez cierpienie i wojnę trwającą 400 dni” – podkreśla Prof. Americo Lopez-Ortiz w tekście „Fatimskie proroctwo Jana Bosko”. Olaf Blanke i jego zespół operowali kobietę cierpiącą na silną epilepsję. Usiłowali zlokalizować ognisko napadów, rozmieszczając elektrody podtwardówkowe na powierzchni jej mózgu. Znalazłszy centrum i złagodziwszy napady odkryli, że pacjentka, gdy stymuluje się pewny punkt na prawym połączeniu skroniowo-ciemieniowym (miejscu na korze mózgowej, gdzie stykają się płat skroniowy i ciemieniowy), doznaje bardzo nietypowych odczuć. Lżejsza stymulacja powodowała unoszenie się i wykrzywianie ciała, natomiast mocniejsza – wrażenie opuszczania ciała – pisze prof. Susan Blackmore w artykule „OBE okiem sceptyka”. Folklor wschodni obfituje w przykłady wchodzenia w ciała obce, często także w zwłoki (przeniesienie życia). Powszechnie przestrzega się jednak przed praktyką wychodzenia z ciała, gdyż jest ona uboczna i związana z mocami trudno identyfikowanymi. Kto nie ma dość siły, by poddać je swej woli i kierować nimi tak, jak sobie życzy, zginie – podkreśla dr hab. Włodzimierz Wilowski. Szatan rzadko odsłania otwarcie swą prawdziwą naturę i cele. Najczęściej jego działanie polega na zasiewaniu wątpliwości, mnożeniu pytań, a także kwestionowaniu prawdy i właściwego sposobu postępowania. Konsekwencje tej chytrych intryg są szczególnie dotkliwe wówczas, gdy udaje się mu podważyć zasadność oddawania szczerej czci Bogu, parodiując religijność jako wytwór człowieka, który chce podporządkować sobie Boga i zmusić Go do łaskawości traktowanej jako należna nagroda. Intrygi szatana nie przeczą, że Bóg istnieje, lecz wykoślawiają i psują właściwe rozeznanie o Stwórcy, wypaczając Jego obraz, a także podważając możliwość bezinteresownego okazywania Mu czci – podkreśla ks. prof. dr hab. Waldemar Chrostowski w tekście „Obraz szatana w Księdze Hioba”. Z filozoficzno-teologicznego punktu widzenia nie są to doświadczenia pośmiertne, a jedynie doświadczenia bliskie śmierci (NDE). Śmierć jest bowiem ostatecznym i nieodwracalnym rozdzieleniem duszy od ciała. Powtórne połączenie duszy i ciała oznaczałoby niejako ponowne stworzenie człowieka. Nie są to więc dowody na istnienie życia po śmierci, ani nawet na jakiekolwiek spotkanie z „życiem po życiu”. Z empirycznego punktu widzenia owe doświadczenia mogą być ponadto zwykłymi halucynacjami, produkowanymi przez zaburzony (niedotleniony) mózg oraz układ nerwowy w sytuacji śmierci klinicznej – zjawisko eksterioryzacji ocenia ks. dr hab. Aleksander