Okładka

Egzorcysta - numer 99. Grudzień 2020

Wydawnictwo: Miesięcznik Egzorcysta Dział: Czasopisma Format: 205x285 Stron: 64 Oprawa: miękka ISBN: 977229921900599A INDEKS: EGZ0078B54820
12,00 zł
Darmowa dostawa od 150 zł Paczkomaty 10 zł Poczta Polska 15 zł Za pobraniem 15 zł

Opis

Wszechobecny konsumpcjonizm nie „oszczędził” śmierci, którą traktuje jako swego największego wroga. W obliczu przemijania i umierania, rozbudzona natrętnymi reklamami potrzeba nabywania, posiadania, smakowania, upiększania ciała i doznawania wszelkich przyjemności traci bowiem sens i siłę. Nieuchronność śmierci rodzi przerażenie i zmusza do rewizji podejścia do życia i wizji świata. Może właśnie dlatego próbuje się na różne sposoby wyprzeć ze świadomości fakt śmierci albo się z nią „oswoić”. Mamy więc do czynienia ze skrzętnym pomijaniem tematu przemijania i śmierci, albo – wobec małej skuteczności tychże zabiegów – jej całkowitą komercjalizacją– stwierdza Artur Winiarczyk, redaktor naczelny „Miesięcznika Egzorcysta”, we wprowadzeniu do listopadowego numeru, który porusza problem śmierci. Medytacja z mantrą, którą praktykowałem przez kilkanaście miesięcy, wywoływała stan przyjemnego odprężenia. W tym czasie dowiedziałem się o medytacji z lewitowaniem – tzw. medytacji transcendentalnej Sidhi. Ta medytacja bardzo mnie zainteresowała. Udałem się do lokalnego ośrodka medytacji transcendentalnej, gdzie nauczono mnie ponownie medytacji z mantrą. Nową mantrę otrzymałem podczas specjalnej ceremonii z paleniem kadzidła i ofiarowaniem owoców i sukna, które musiałem przynieść. Szkolący mnie ludzie nie przypominali członków sekty, byli ubrani w garnitury i krawaty. Podkreślali też wielokrotnie, że ich medytacja nie jest żadną formą kultu ani religii– wyznaje w swoim świadectwie Michał. Śmierć nie jest niczym innym, jak tylko pozbawieniem życia – powie św. Jan od Krzyża. W świadomości osoby wierzącej należy ją traktować jako zadanie do wypełnienia. Przygotowujemy się do niej, modląc się o dobrą śmierć oraz porzucając dawnego (starego) człowieka, by przyoblec się w nowego – Jezusa Chrystusa (por. Ef 4, 22-24). Wówczas śmierć traci swoją moc. Staje się Paschą, czyli przejściem z tego świata do domu Ojca, miłosnym spotkaniem dwojga osób: Chrystusa i człowieka – wskazuje o. dr hab. Jerzy Skawroń O.Carm w wywiadzie dla naszego miesięcznika. W konsekwencji atakowanie demona, twierdzenie czy tylko podejrzewanie, że jest on przyczyną sprawczą, bezpośrednią koronawirusa, nie sięga sedna problemu. Przeciwnie, w ten sposób omija się cel. Najważniejsze bowiem pytanie, jakie należy postawić, dotyczy nie przyczyn drugorzędnych, a Pierwszej Przyczyny: Dlaczego Bóg tego chciał i na to pozwolił?. Po tym zaś pytaniu musi być kolejne: Czego Bóg chce ode mnie w tej sytuacji? Odpowiedź, jakiej w sposób autorytatywny udziela nam Kościół, można odnaleźć w Dekrecie Penitencjarii Apostolskiej odnośnie do przyznawania specjalnych odpustów wiernym w obecnej sytuacji pandemii – wskazuje redakcja Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów w refleksji teologicznej na temat trwającej pandemii. Obecnie lista zabiegów upiększających jest długa. Najczęściej wykonywanym zabiegiem jest usuwanie zbędnego owłosienia. Natomiast w ramach estetyki twarzy wykonuje się np. zabiegi wypełniania zmarszczek (botoksem, kolagenem, kwasem hialuronowym); niwelację „kurzych łapek”, linii wokół ust, bruzd na czole; złuszczanie kwasami o odpowiednim stężeniu zmarszczek niezbyt głębokich, blizn po trądziku, plam czy przebarwień skóry– wskazuje ks. prof. Andrzej Zwoliński w tekście „W poszukiwaniu zagubionego piękna”. Bigoreksja, czyli dysmorfia mięśniowa, jest to zaburzenie psychiczne, które polega na ciągłym poczuciu niedostatku masy mięśniowej. Bigoreksja zaburza obraz własnego ciała. Osoby dotknięte tym zaburzeniem czują ciągłą potrzebę ćwiczeń, budowania masy. Bigoreksja często prowadzi do zażywania sterydów i przekraczania granic zdrowego dbania o sylwetkę – podkreśla o. Łukasz Buksa w artykule „Bigoreksja – gdy ćwiczenia uzależniają”. W czasie ustalonym przez Boga nastąpi zmartwychwstanie wszystkich zmarłych, sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Wtedy przyjdzie Chrystus, by dokonać Sądu Ostatecznego, podczas którego zostanie ujawniona pełna prawda o relacji każdego człowieka z Bogiem i z drugim człowiekiem. Sąd Ostateczny pokaże to, co każdy uczynił dobrego i złego w czasie swego ziemskiego życia, łącznie z wszystkimi konsekwencjami – uwypukla o. dr Krzysztof Modras OP w artykule „Śmierć - brama do życia z Chrystusem”. Ocena faktu umierania była jednostronna. Ludzie postrzegali śmierć nie tylko jako kres życia doczesnego, ale jako koniec wszelkiego bytowania. Świadomość tego końca kształtowała ich postawy i zachowania wobec najważniejszych aspektów codzienności. Życie ludzkie było ograniczone, zamknięte w okowach doczesności i przez to pozbawione właściwego szczęścia. Takie pojęcie umierania i śmierci obecne było przez wiele stuleci. Bóg jednak stopniowo odkrywał niezwykłą prawdę przed swoim stworzeniem, ale był to długi i powolny proces – wskazuje ks. dr Adam Dynak w artykule „Śmierć to zysk”. Wstrząsająca i zarazem piękna jest agonia św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Relację z jej ostatnich chwil życia znajdujemy w Żółtym zeszycie. Są to zapiski matki Agnieszki od Jezusa, rodzonej siostry i współsiostry św. Teresy w Karmelu w Lisieux. 30 lipca 1897 r. św. Teresa od Dzieciątka Jezus przyjęła ostatnie namaszczenie. (…) 30 września 1897 r. zaczyna się jej agonia. (…) O godzinie 19.20 Teresa podnosi oczy ku górze i trwa w tym stanie przez czas jednego Wierzę w Boga. Jej twarz staje się uderzająco piękna. Jedna z sióstr podchodzi do niej ze świecą. Przy świetle świecy powieki Teresy nawet nie drgną. Jest w ekstazie. Po chwili Mała Teresa opada i zamyka oczy – podkreśla dr Paweł Sokołowski w tekście „Radosne konanie”. Wielka kariera teorii neuronów lustrzanych zaczęła się 25 lat temu za sprawą publikacji, która ukazała się w specjalistycznym periodyku „Experimental Brain Research”. Jej autorami byli włoscy neuronaukowcy z uniwersytetu w Parmie, kierowani przez Giacomo Rizzolattiego, którzy zainteresowali się mózgowymi podstawami kontroli ruchów u małp, a konkretnie makaków (Macaca nemestrina). Neurony lustrzane miały zrewolucjonizować wiedzę o mózgu i umyśle. Ich cudowne właściwości okazują się jednak w dużym stopniu mitem. W przypadku rozpowszechnionej na świecie teorii neuronów lustrzanych krytykiem naukowym okazał się prof. Gregory Hickok – wybitny specjalista i badacz w obszarze neuronauki. Jego krytyka została zauważona i uznana w świecie naukowym – podkreśla o. dr hab. Aleksander Posacki SJw artykule „Neurorewolucja jako herezja antropologiczna. W numerze także m.in. o św. Leopoldzie III, św. Józefie, patronie dobrej śmierci, a także recenzja książki W ogniu Ducha Świętego autorstwa ks. prof. Krzysztofa Guzowskiego.